Święta, imieniny, wesele, komunia czy inna uroczystość w
pracy lub domu może zostać zakłócona pojawiającym się gościem na tzw. diecie.
Jakiej diecie? Właśnie w tym jest sęk całego zagadnienia, ponieważ diet
narobiło się ostatnio bez liku, co i dietetyków
przyprawia o bezdech, a co dopiero młode czy nawet doświadczone panie
domu.
Gastronomia powinna iść z duchem czasu i dostosować menu do
potrzeb różnych klientów, mino, że są restauracje dedykowane osobom
preferującym jakiś konkretny styl odżywiania się, by wszyscy czuli się dobrze.
Ogólnie rzecz biorąc, gości na diecie można podzielić na
kilka kategorii
· osoby na diecie zdrowotnej, które chorują na
jakąś przypadłość ograniczającą pewne pokarmy: cukrzycę, celiakię, wrzody
żołądka czy stan po usunięciu woreczka żółciowego, lub inne poważne schorzenia wątroby oraz wszelkiego
rodzaju alergie. Alergenami są: mleko, w tym białko mleka np. krowiego, laktoza
i kazeina, orzechy, białka jaja kurzego, seler, gluten (celiakia i
nietolerancja) i wiele innych. Z reguły osoby z poważnymi dolegliwościami mają
te alergie zdiagnozowane i wiedzą, na ile powinny unikać kontaktu z danym
produktem.
· Osoby na diecie z wyboru: wegetarianie, weganie
tudzież inni ograniczający np. gluten lub choćby pszenicę (ale nie jest to
dieta ściśle bezglutenowa tak jak w celiakii) Zdarza się też, że osoby chore na
choroby z autoagresji stosują zalecane przez dietetyków ograniczenia
żywieniowe.
· Osoby, które są wiecznie „na diecie” i robią z
tego styl życia zadręczając otoczenie swoimi teoriami na temat tego co jedzą,
tudzież nie jedzą. Często robią podczas świąt jakieś oczyszczanie jelit, dietę
Ducana czy plaż południowych lub jakąś ekstremalnie drastyczną super dietę
wynalezioną właśnie przez amerykańskich naukowców. Dziś na jednej jutro na
innej, robią koło siebie szum, wyrywają wszystkim jedzenie z ręki, straszą
ubliżają, popisują się. Ich najlepiej zostawić samym sobie, jedzą - to dobrze
nie jedzą - też dobrze. Dbać tylko
należy, by nie popsuli innym gościom zabawy. Kiedy zaczną mówić o dietach,
kaloriach czy treningach na siłowni nazbyt obcesowo, należy zmieniać temat, by
nie dopuścić do konfliktów przy stole.
Pozostałymi kategoriami zajmijmy się oddzielnie,
Osoby ze zdiagnozowanymi przypadłościami wymagającymi stosowania
diety powinny wiedzieć , co mogą jeść, a czego jeść im nie należy, Czasem, by
pomóc gospodarzowi przynoszą coś dla siebie: np. ciasto bezglutenowe czy
gotowane klopsiki.
Osoby na diecie z wyboru to głównie wegetarianie i weganie.
Przypomnę z grubsza, że weganie nie jedzą żadnych pokarmów pochodzenia
zwierzęcego, również w składzie potraw, zaś wegetarianie spożywają jaja lub/i
nabiał, czasem tylko w składzie potrawy. Dokładny podział, co jedzą
poszczególne kategorie osób roślinożernych umieściłam na swoim blogu, ale nie
jest to do końca ostry podział,, np ktoś ma tak, że na co dzień nie kupuje i
nie je nabiału, sporadycznie zjada jajka domowego chowu, ale w podróży czy
podczas gościny nie robi problemu, że jest śmietana w sosie lub ser w pizzy.
Uważam, że niedopuszczalne jest, by organizatorzy imprez
okolicznościowych w gastronomii ignorowali potrzeby tej, rosnącej z dnia na
dzień grupy klientów, jakimi są wegetarianie i weganie. Wszyscy płacą
jednakowo, stoły i bufety uginają się od mięsa, w sałatkach jest mięso lub
ryba, mimo, że miało ich tam nie być,
wszystkie sałatki są z majonezem a nie z oliwą, warzywa lub pieczarki
leżą na tym samym półmisku co mięso, a jeśli nawet osoba zgłosi organizatorom,
że odżywia się inaczej, dostaje przydziałową porcję jakiejś potrawy, na którą
rzucają się inni, bo też chcą spróbować
Są imprezy, np. wigilia, podczas których z założenia jest
sporo potraw bezmięsnych, a nawet wegańskich.
Goszcząc wegetarianina/weganina w domu warto zwrócić uwagę
na to, by nie polewać ziemniaków, kasz
lub makaronu sosem z mięsa skwarkami lub czasem masłem, warzywa, gotowane czy
duszone podawać na oddzielnych półmiskach, jedną sałatkę zrobić bez jaj, sera i
majonezu drugą tradycyjną, nie dodawać kostek bulionowych do zup i sosów i w ogóle
wiedzieć, z czego zrobiona jest każda potrawa. Zawsze sprawdzą się duszone
pieczarki z cebulką. Jest bardzo miłe, jeśli jest zrobiona potrawa w wersji
mięsnej i bezmięsnej. Taką potrawą może być bigos, fasolka po bretońsku, zupa
meksykańska, leczo, gyros z tofu zamiast
mięsa i wiele innych. Wystarczy na pewnym etapie przygotowania podzielić
potrawę na wersję mięsną i bezmięsną, a potem dokończyć.
Wegetarianom i weganom przy biesiadnym stole oraz wszystkim,
którzy z nimi ucztują proponuję pakt o
nieagresji. Roślinożercy, zwłaszcza młodzi i zapaleni do swojego stylu życia
mają, niestety tendencję do atakowania otoczenia opowieściami o cierpiących
zwierzętach, co może być tematem
inspirującym, ale podane w sposób agresywny i w nadmiarze staje się po prostu
przykre. Również entuzjaści tradycyjnej diety nie powinni wykazywać się swoją
„wiedzą dietetyczną” o tym, jak zdrowe jest mięso i jak głupimi osobami są
wegetarianie/weganie i na jakie choroby się narażają. Od dawna autorytety
naukowe mówią, że każda dieta, również roślinna jest zdrowa na każdym etapie
życia, jeśli jest zbilansowana, a nie jestem do końca pewna czy takowa jest
dieta przeciętnego zjadacza kotletów. Wegetarianie i weganie, którzy świadomie
wybierają ten sposób życia i odżywiania z reguły starają się, by ich dieta była
zdrową.
Zarówno osoby na diecie z wyboru, jak i na diecie leczniczej
czasem robią sobie odstępstwa od swoich rygorów. W przypadku ludzi chorych
należy jednak dyskretnie zwrócić uwagę jeśli te odstępstwa wykraczają poza rozsądek,
by nie skończyło się to biesiadowanie na ostrym dyżurze w szpitalu Pozostali
jedzą na własne życzenie i na własną odpowiedzialność.
Jeśli osoba będąca na diecie lub odżywiająca się inaczej
jest częstym gościem w domu, nie ma problemu, bo z reguły wiemy, co on/ona je.
Nawet jeśli nie jesteśmy mistrzyniami tej diety zawsze zrobimy coś, specjalnie
dla niej, lub coś, co spełni jej preferencje. Jeśli jest to nowy gość, trzeba w
jakiś sposób dowiedzieć się, co on/ona je, bezpośrednio zapytać lub prosić
kogoś, kto ma z nim/nią bliższy kontakt, by dopytał. Nie próbujmy potem
udowadniać, że mąka orkiszowa jest mąką bezglutenową lub że wegetarianie jedzą
ryby, bo kościół na to pozwala, by w poście jeść ryby
Podsumowując:
·
Postaraj się dowiedzieć jak najwięcej, na jakiej
diecie są goście: co jedzą, czego nie jedzą. W razie potrzeby uzupełnij wiedzę
korzystając z literatury fachowej lub internetu.
· Pamiętaj jakie składniki są w każdej potrawie
· Przygotuj jedną lub kilka potraw dostępnych dla
gościa o odmiennych preferencjach żywieniowych, w ilości pozwalajacej, by innie goście mogli równiez tej potawy spróbować.
· Każdą potrawę połóż na oddzielnym półmisku i daj
odrębną łyżkę lub widelec do jej nabierania.
·
Nie narzucaj żadnemu gościowi ani ilości ani
rodzaju potrawy czy napoju, również alkoholu i nie dopuść, by robili to inni
biesiadnicy.
· Pozwól na dyskusję na temat odżywiania się i
diet, ale zapanuj nad tym, by nie doszło do kłótni i obrażania się nawzajem
zwolenników różnych opcji dietetycznych. Jesteśmy społeczeństwem w którym wiele
osób dąży do przekonania rozmówcy za wszelką cenę do wyznawanych przez siebie
poglądów. Weźmy pod uwagę, że zawsze
możemy się od siebie wiele nauczyć, nawet jeśli nie podzielamy czyichś
poglądów.
Życzę udanych spotkań towarzyskich i wielu nowych inspiracji
************
Ewa Siedlecka, psychodietetyk
tel: 606941369
e-mail: jestembede8@gmail.com