O wpływie diety
wegetariańskiej na psychikę możemy z jednej strony wnioskować na podstawie
wiedzy na temat działania poszczególnych składników odżywczych, ich nadmiarów i
niedoborów w tym zakresie, z drugiej na podstawie obserwacji zachowania i
postaw ludzi nie jedzących mięsa. Osobom jedzącym wszystko wydaje się to co
najmniej dziwne, ale intrygujące. Mają oni wrażenie, że wegetarianie zwracają
uwagę na zjawiska, które są powszechnie obecne we współczesnym świecie, a dla
nich stanowią problem, co bardzo często daje do myślenia innym, a nawet wymusza
pewną zmianę poglądów.
Dieta wegetariańska jest
bogata w mikroelementy (magnez, potas) i witaminy z gruby B: B1, B6, B9 (kwas
foliowy) korzystnie wpływające na psychikę i układ nerwowy. Ich trwały
niedobór przyczynia się do powstania agresji, lęku a nawet otępienia. Należy zawsze pamiętać o odpowiedniej ilości kasz, roślin strączkowych, orzechów, olejów szlachetnych i roślin zielonych zawierającychchlorofil i ich urozmaiceniu, bo ona są nośnikami wszystkich niezbędnych witamin i minerałów.
Wyjątek stanowi witamina B2, o której się mówi, że jest
jej więcej w produktach mięsnych, chociaż jest wiele roślin bogatych w
ryboflawinę i witamina B12, której niedobór w diecie wegetariańskiej daje
duże i trudne do usunięcia konsekwencje, jak depresja i neuropatia.
Pisałam też wcześniej na blogu o
konotacjach między wegetarianizmem a religiami oraz szeroko pojętym
rozwojem duchowym i etycznym. Powiązanie tego, co się je z tym, co się
myśli, z systemem wartości staje się coraz bardziej obecne w życiu wielu ludzi. Człowiek nie chce być krzywdzonym i także
z premedytacją nie chce krzywdzić żywych istot.
Negatywny wpływ na psychikę człowieka ma duża ilość białka zwierzęcego
i substancji wyciągowych mięsa, które przenikają do potraw, cholesterolu,
hormonów stresu, czyli adrenaliny i kortyzolu, powstałych w trakcie
zabijania zwierzęcia, a które to hormony
są zawarte w mięsie. Wszystko również, co zwierzę zjadło jest obecne
w tkankach mięsa i ma wpływ nie tylko na zdrowie, lecz też na psychikę
ludzi, którzy to jedzą. Hormony dodane do paszy, a potem obecne w mięsie
zwierząt niekorzystnie wpływają na gospodarkę hormonalną ludzi, którzy to mięso
jedzą. Przykładem tego niekorzystnego wpływu jest przedwczesne dojrzewanie płciowe dziewczynek i pewne
cechy zniewieścienia u chłopców i mężczyzn powstałe pod wpływem nadmiaru estrogenów, obecnych głównie w mięsie drobiu, mięsie innych zwierzą z chowu przemysłowego. Adrenalina którą zwierze w dużych ilościach wytwarza czując zagładę wywołuje lęk,
ataki paniki, a w konsekwencji po dłuższym okresie może spowodować
pojawienie się nerwicy lękowej u osób jedzących mięso, zwłaszcza w dużych ilościach.
Maria Grodecka w swoich
książkach traktuje mięso jak substancję uzależniającą tak samo jak alkohol,
narkotyki, nikotyna itd. Sugeruje odstawianie mięsa w terapii
odwykowej. Twierdzi, że pożądanie mięsa ma wszystkie cechy nałogu: prowadzi do
utraty biologicznej funkcjonalności zmysłu smaku, pożądliwość tej substancji
(tu, mięsa) wzrasta w miarę ilości i częstotliwości spożycia bez względu
na skutki, powoduje rozdrażnienie w przypadku braku podaży tej substancji
i gotowość do wielu niewygodnych działań w celu jej pozyskania. Wiele
naukowych i nie tylko źródeł podaje, że wśród wegetarian jest mniej osób
uzależnionych nie tylko od narkotyków i alkoholu, lecz także palących
regularnie papierosy. Często po wielu latach wegetarianizmu zmniejsza się też
zapotrzebowanie na cukier i kofeinę.
Paul Pitchford w książce "Odżywianie dla zdrowia"
uważa również, że mięso powoduje, że ludzie są agresywni i materialistycznie nastawieni do świata i życia. Myślę, że dobrze by było, gdyby o ograniczeniu jedzenia mięsa pomyśleli dyrektorzy, prezesi i politycy.
uważa również, że mięso powoduje, że ludzie są agresywni i materialistycznie nastawieni do świata i życia. Myślę, że dobrze by było, gdyby o ograniczeniu jedzenia mięsa pomyśleli dyrektorzy, prezesi i politycy.
Niestety, brak jest
ogólnodostępnych badań nad wpływem jedzenia mięsa na nastój i psychikę. Jest to świetny temat pracy magisterskiej lub nawet doktoratu dla psychologów i pedagogów.
Udało
mi się dotrzeć do badania, którego podjęła się pani psycholog z Bydgoszczy,
wegetarianka od wielu lat Artykuł opublikowany był w lutym 2006 w Wegetariańskim Swiecie
Celem badań było
sprawdzenie związków diety wegetariańskiej z osobowością człowieka i
potwierdzenie lub obalenie poglądów, jakie na ten temat mają i sami
zainteresowani i ludzie ich obserwujący. Grupa liczyła 34 osób, w wieku od 1 do
65 lat, w tym 23 osoby to kobiety. 50% wśród badanych ma wykształcenie wyższe, 75%
osób pochodzi z miast powyżej 100 tys. mieszkańców. 26 % grupy badanych
stanowią weganie, Dodatkowo został przeprowadzony sondaż telefoniczny na grupie
450 losowo wybranych osób, który miał potwierdzić ilość procent osób
stosujących dietę bezmięsną w społeczeństwie.
W kwestii subiektywnych
zmian kondycji psychicznej - dla 65% zmiana diety na wegetariańską wiązała się
z poprawą stanu psychiki, 30% nie dostrzegła zmian, 3% zaobserwowała
pogorszenie. Osoby badane odczuwają większy spokój, zrównoważenie emocjonalne,
większą refleksyjność i rozwój empatii, wzrost wiary w swoje możliwości
i poczucie większej kontroli nad swoim życiem, a także poprawę
samopoczucia i zmniejszenie poczucia winy udziałem w zabijaniu zwierząt. Badani wśród skutków negatywnych wymieniają
pojawiającą się skłonność do nadwrażliwości. Nadwrażliwość może prowadzić do depresji, ale odpowiednio używana może być też cechą wzmagającą empatię i zdolności artystyczne.
Około 80% badanych
deklaruje, że motywację do zmiany diety stanowiły głównie względy etyczne,
u 26 % względy zdrowotne, u 26 % na pierwszy plan wysunęły
się względy religijne, tylko 3% badanych wskazało na inną motywację np. na
względy praktyczne, czy ekonomiczne.
W celu zbadania
osobowości wegetarian pani Joanna Lessing posłużyła się dwunastoma różnorodnymi
kwestionariuszami i inwentarzami osobowości, temperamentu, poczucia
koherencji, poczucia odpowiedzialności, obrazu siebie, stanu i cech, skale
wartości i kryzysu w wartościowaniu. Badania wykazały, że osoby z badanej grupy są
emocjonalnie dość stabilne, spokojne i zrelaksowane, zdolne do zmagania się ze
stresem bez częstego doświadczania obaw, rozdrażnienia i napięć. ale mimo nawet wyższej, choć nie
wysokiej skłonności do przeżywania lęku i napięcia doświadczają tego stanu
rzadziej, niż wskazywałaby tendencja.
Badania wykazały tez że skłonności badanych do przeżywania i
okazywania niezadowolenia, strachu i złości nie cechują się ani szczególnym
nasileniem ani osłabieniem. Z tego wynika, że wegetarianie niewiele różnią się
od średniej krajowej, chociaż pod względem negatywnych emocji nie wyróżniają
się ich eskalacją, Można zaryzykować stwierdzenie, że niektóre dane wskazują,
że są nawet odrobinę spokojniejsi. Sama autorka badania twierdzi, że przebadana grupa i wyniki nie
odzwierciedlają w pełni skali i istoty zjawiska. Mam nadzieję, że
podobnych badań na populacji wegetarian będzie coraz więcej.
Osobiście uważam, znając ogromną ilość wegetarian, że wegetarianie lubią pozostawać oryginalni i nietuzinkowi. Mają dużą potrzebę niezależności. Nawet w temacie rozrywki lubią odmienność, nie interesują się popkulturą, ale poszukują innych ścieżek do mądrości i piękna.
Cechą, którą też dostrzegam u wegetarian jest brak ducha rywalizacji (raczej przeważa wewnętrzna potrzeba dążenia do celu)
Cechą, która ich wyróżnia jest wrażliwość na krzywdę zwierząt, i większość z nich tak samo reaguje na krzywdę innych ludzi zarówno bliskich jak i obcych. Ogólnie, wydaje sie, że dążą do tego, by świat był lepszy
Mogłoby sie wydawać, że takie cechy nie są akceptowane we współczesnym, agresywnym świecie zwłaszcza wielkich miast, a poczucie bycia niezrozumianym wzmaga skłonności do depresji . Ale wegetarianie trzymają się wśród swoich i też często lubią spokojne, refleksyjne spędzanie czasu.
Dobrze by było gdyby było więcej wegetarian, a duch rywalizacji i agresji przeszedł do historii raz na zawsze.
Jedyną negatywną cechą wegetarian, którą dostrzegam jest zarozumialstwo i uważanie sie za lepszych z powodu nie jedzenia zwierząt, co przekłada sie na arogancki stosunek do otoczenia. Ale to nie wszystkich dotyczy :)
Zapraszam do przeczytania innych tekstów z kategorii UMYSŁ I DUCH.
********
jeśli potrzebujesz pomocy dietetyka, zapraszam do kontaktu przez formularz kontaktowy lub telefonicznie 606941369
*********
zapraszam na stronę VegeDietetyka na facebooku
********
jeśli potrzebujesz pomocy dietetyka, zapraszam do kontaktu przez formularz kontaktowy lub telefonicznie 606941369
*********
zapraszam na stronę VegeDietetyka na facebooku
W napisaniu artykułu korzystałam z fragmentów mojej pracy licencjackiej napisanej dla WSPiNoZ w Łodzi oraz ze strony www.wegetariański.pl